top of page
LPG Rinderstall Sebaldushof

Historia Guta Sebaldushofa w Treuenbrietzen

Zawartość:

1. Papiernia i Restauracja 1805-1926

2. Fabryka Amunicji 1927-1944

3. Wydarzenia kwietnia 1945 r

4. Demontaż po wojnie

5. LPG znów się zagęszcza - od 1958r

1. Papiernia 1805 do 1926

W 1805 roku młynarz Johann Ludwig Sebald w majątku Sebaldushof na obrzeżach Treuenbrietzen zbudował papiernię. Ponadto założył park i ogród, na skraju którego w 1834 roku wybudowano willę, która istnieje do dziś.  Po przeniesieniu produkcji papieru do nowo wybudowanego młyna na obrzeżach miasta, w Sebaldushof pozostała celulozownia, która przetwarzała szmaty do produkcji papieru. Około 1900 roku w willi, popularnej wśród mieszkańców Treuenbrietzen, powstała „Park-Restaurant an den Heerwegen”. Park był znanym punktem orientacyjnym miasta ze względu na swoje piękno. Po pierwszej wojnie światowej problemy gospodarcze oddalonej o około 2 km fabryki papieru pogorszyły się, co oczywiście dotknęło również Sebaldushof. Po kilku zmianach właścicieli, firma zbrojeniowa Kopp & Co mbH Berlin ostatecznie przejęła majątek w 1927 roku. Najpierw sprzątnięto mieszkania firmowe.

1. Papierfabrik von 1805 bis 1926
2. Munitionsfabrik 1927 bis 1944

2. Fabryka Amunicji 1927-1944

W przypadku kamuflażu fabryka nosiła nazwę „Metallwarenfabrik Treuenbrietzen GmbH”. Tajna produkcja amunicji rozpoczęła się już w 1924 roku w wynajmowanych pomieszczeniach firmy Gehre Dampfmesser GmbH przy Leipziger Strasse 109a. Do produkcji wykorzystano maszyny z warsztatów armii Spandau, które po I wojnie światowej zostały wycofane z komisji kontroli zwycięskich mocarstw. Oficjalnie wyprodukowano „szwedzką amunicję myśliwską”.  Podekscytowanie było ogromne, gdy aliancka komisja kontrolna ogłosiła w 1925 r., że wszystkie maszyny, które mogły zwrócić na siebie uwagę, zostały zabrane do piwnicy i otoczone murem. Próbne strzelanie odbyło się na dawnej strzelnicy obozowej. Później około 1 km na północ od Rietz im Wald zbudowano osobną strzelnicę. Zatrudniono personel techniczny z warsztatów wojskowych w Spandau, w tym inżyniera Ernsta Littmanna i brygadzistów. Zatrudniano jednak również zwolnionych po wojnie robotników wykwalifikowanych ze starej obozowej fabryki amunicji. Dzienna produkcja wynosiła od 20 000 do 60 000 sztuk w ciągu pierwszych kilku lat. Wynajmowane pokoje w Gehre szybko stały się za małe.

Po ukończeniu budowy nowoczesnych hal produkcyjnych na fundamentach dawnej papierni, przeprowadzka nastąpiła wiosną 1928 roku. W kolejnych latach kontynuowano rozbudowę w nowoczesną fabrykę amunicji. W tym celu gmina kupiła grunt. W 1930 roku mistrz Karl Wudicke rozpoczął produkcję listew załadowczych .  Wymagane narzędzia pozyskano z firmy Werner w Berlinie, ale własna narzędziownia stała się bardziej i bardziej potrzebny, który został zbudowany w 1932 roku przez mistrza rzemiosła Karla Röhrmanna. Dzienna liczba sztuk wynosiła wówczas około 200 000 sztuk, z wyjątkiem 1931/32. Potem przyszedł wielki kryzys gospodarczy, z którego Sebaldushof nie uszedł i trzeba było wprowadzić nawet skrócony czas pracy. Kiedy naziści doszli do władzy, zakład zaczął się rozwijać.

Dla wytyczenia dzieł założonych w połowie lat 30Selterhof (zakład S) także w Treuenbrietzen iRoederhof niedaleko Belzig, którym administrowano z Sebaldushof, Sebaldushof otrzymał nazwę Zakład A. W Zakładzie A produkowano naboje do karabinów i dział przeciwlotniczych kal. 2 cm.

Warunki pracy na początku lat 30.:

W 1931 r. każdemu pracownikowi przyznano coroczny urlop od trzech do sześciu dni i każdy otrzymał premię bożonarodzeniową. Single otrzymywali 15 RM, a żonaci 20 RM. W półroczu letnim czas pracy rozpoczynał się o godzinie 6 rano, a kończył o godzinie 15:00 w sobotę o godzinie 12:00. W miesiącach zimowych czasy przesunięto na godzinę później. Przerwy trwały 15 minut na śniadanie i pół godziny na obiad. Na poddaszu znajdowały się przebieralnie i prysznice. Do kontrolowania czasu pracy używano zegarów czasu. Od 1933 r. praca musiała być prowadzona na 2 zmiany.

W 1938 roku rozpoczęto dalszą rozbudowę zakładu. Powstało wiele nowych budynków, których dokładne wyliczenie opisuje wymiary fabryki: Dom 3 (wyżarnia i cynkownia), Hala S (wydział blacharski i garaż), Hala K (wydział stożków), Hala G (dom podchorążych) z podpiwniczeniem, wentylacja), Hala L. (magazyn materiałów), Budynek A (budynek toalety), Budynek T (transformator), Budynek V (stanowisko badawcze i schron przeciwlotniczy), Hala F (gotowy sklep), Budynek Fs (Siebhaus), Budynek FH (Handmagazin), Budynek FP (Wzorowy dom), Halle PL (pusty warsztat), magazynki M1 i M2 (magazyny prochowe i podkładowe). Stworzono nawet toaletę dla pracownic. Niestety nie zachowały się żadne historyczne zdjęcia budynków.

 

Zakład miał teraz powierzchnię 19 200 metrów kwadratowych i kubaturę 96 000 metrów sześciennych. Kurmärkische Kleinsiedlungs GmbH Berlin zbudowała w 1936 r. „Berlinersiedlung” z domami w zabudowie bliźniaczej na obrzeżach Treuenbrietzen, aby przyciągnąć pracowników. Ponieważ siła robocza na tym terenie była niewystarczająca, od 1938 r. rekrutowano bezrobotnych z Austrii i Sudetów, po rozpoczęciu wojny także z Holandii i Belgii. Robotnicy przymusowi z Polski i Związku Radzieckiego .

Pod koniec wojny używano także jeńców radzieckich i włoskich. Począwszy od 1942 r. Ministerstwo Uzbrojenia i Amunicji Rzeszy zbudowało dwanaście baraków mieszkalnych, dwa gospodarcze i trzy toalety z zapasów należących do Rzeszy przed wejściem do fabryki na B2. Mówi się, że warunki sanitarne w barakach były wystarczające. W Sebaldushof pracowało około 2500 pracowników, nie licząc jeńców wojennych i robotników przymusowych. W czerwcu 1943 r. zatrudnionych było 295 robotników cudzoziemskich i 710 kobiet.

Na terenie firmy znajdowało się również boisko sportowe i pływalnia. Basen był używany jeszcze przez kilka lat po wojnie i można go zwiedzać do dziś.

Współcześni świadkowie relacjonowali, że jedzenie w obozie było smaczne, ale niewystarczające. Po pracy był czas na wyjścia, które wykorzystywano głównie w celu zdobycia pożywienia, żebractwa lub wymiany rękodzieła. Dokonano różnic między robotnikami zachodnimi (Francuzi, Holendrzy) i robotnikami wschodnimi (Polacy i Rosjanie). Polscy robotnicy musieli oznaczać się literą „P” przy wyjściu. Zachodni robotnicy mieli więcej praw i byli lepiej traktowani. Stosunki między miejscowymi robotnikami a robotnikami przymusowymi były dobre. Wiele osób z Treuenbrietzen zabierało do pracy większe paczki kanapek i dawało je swoim kolegom z pracy, mimo że było to surowo zabronione. Z tego właśnie powodu niektórym pracownikom oszczędzono kolejnych grabieży i strzelanin w mieście.

Alianci doskonale wiedzieli o fabrykach amunicji w Treuenbrietzen, ale ze względu na dobry kamuflaż, lokalizacje te pozostały nieodkryte.

„Normalni” robotnicy przymusowi i zagraniczni robotnicy mogli swobodnie poruszać się po mieście, a nawet wyjeżdżać do Berlina w dni wolne. Wśród robotników przymusowych było wielu włoskich internowanych wojskowych. Byli przetrzymywani w niewoli w sąsiednim obozie razem z więźniami z obozu koncentracyjnego Sachsenhausen i pilnowani przez funkcjonariusza ochrony zakładowej. W 1944 r. siedziba firmy Kopp z 78 pracownikami została przeniesiona z Berlina do Sebaldushof.

 

3. Wydarzenia kwietnia 1945 r

21 kwietnia 1945 r. miasto zajął 51 Pułk Pancerny Gwardii, należący do 1 Frontu Ukraińskiego. Kiedy 21 kwietnia przybył sowiecki patrol. doszło do strzelaniny ze strażnikami obozu pracy przymusowej, w trakcie której zginął por. Schartschinski, któremu w czasach NRD wzniesiono pomnik. Komendanta obozu i naczelnika rozstrzelano natychmiast. Obóz został wyzwolony. Następnie robotnicy przymusowi przeszli przez miasto grabieże.  W nocy 23 kwietnia żołnierze 12 Armii Wehrmachtu, wzmocnieni przez członków Służby Pracy Rzeszy i Hitlerjugend z Gauschwarm Berlin, zdobyli duże obszary Treuenbrietzen i utrzymywali miasto do wieczór. Tego dnia wyzwoleni już robotnicy przymusowi zostali przywiezieni z powrotem do obozu przez żołnierzy niemieckich. Członkowie Wehrmachtu lub Waffen-SS jechali tego samego dnia131 włoskich internowanych wojskowychw zalesionej okolicy w pobliżu wsi Nichel, niedaleko Treuenbrietzen. Wszyscy z wyjątkiem czterech, którzy przeżyli, zostali zastrzeleni w żwirowni. Do dziś nie wyjaśniono szczegółów sytuacji. Wieczorem 23 kwietnia obóz został ponownie wyzwolony.

3. Die Ereignisse im April 1945

Następnie żołnierze radzieccy poprosili mieszkańców Treuenbrietzen o ewakuację miasta, ponieważ miasto stałoby się strefą walki, a wszyscy pozostali mieszkańcy zostaliby uznani za wilkołaki i dlatego zostaliby rozstrzelani. Ludność cywilną wyprowadzono z miasta w kierunku północno-wschodnim (Jahnstraße). Porelacje naocznych świadków mężczyzn oddzielono od kobiet i dzieci na skraju lasu. Mężczyzn wywieziono do lasu i rozstrzelano. Nie jest jasne, czy strzelanina była spontanicznym nadmiernym zabójstwem, czy też ukierunkowaną akcją karną. Lokalni historycy w dużej mierze nie zgadzają się co do liczby ofiar. Według szacunków w 7-tysięcznym mieście zginęło do 1000 osób. Liczba   prawdopodobnie obejmuje również zgony z walk.

4. Demontaż po wojnie

W halach fabrycznych wszystkie maszyny i materiały użytkowe zostały przez okupanta zdemontowane i wywiezione do Związku Radzieckiego. W tym celu na rozkaz sowiecki władze wcieliły do 300 niemieckich robotników; ci, którzy nie stawili się na wezwanie, zostali „dostarczeni”. Do transportu maszyn do bloku Brachwitz ułożono 1280 metrów torów, które następnie zdemontowano. Naoczny świadek zgłosił spór między włoskim personelem wojskowym a sowieckimi oficerami o przechwycone włoskie maszyny, które chciały sprowadzić je z powrotem do Włoch. Mimo usilnych starań burmistrza o zachowanie nowego przeznaczenia budynków, wszystkie zabudowania fabryczne zostały następnie wysadzone w powietrze. Werner Nichelmann z Nichel poinformował, że on i inni praktykanci z firmy P. Richter byli zobowiązani do pracy w Zakładzie A przy kopaniu otworów strzałowych pod fundamenty warsztatów. Wielu sąsiadów z jego wsi też musiało tam pracować. Latem 1947 roku wybuchy zostały zakończone. Oszczędzono starą willę i budynek administracyjny, w którym przebywały cztery rodziny uchodźców. W 1948 r. musieli się wyprowadzić i zrobić miejsce na dom dziecka.  

Obóz pracy przymusowej początkowo służył jako miejsce zakwaterowania dla uchodźców. Od 1946 r. budynki obozu pracy przymusowej były rozbierane przez firmę budowlaną Karabas na zlecenie administracji wojewódzkiej, a materiał sprzedawany. W 1949 roku majątek Zakładów A i S zostaje przekazany Brandenburgii.

5. LPG znów się zagęszcza - od 1958r

Na części terenu fabrycznego, który obecnie służył jako źródło materiałów budowlanych, zbudowano boksy „kombinatu cielęcego” firmy Treuenbrietzener LPG. Betonowe fragmenty wykorzystano do budowy fundamentów, z ocalałych cegieł do budowy stajni. Już w pierwszym roku odchowano 300 cieląt jako młode bydło według „sowieckich metod”. W 1960 roku ogłoszono następującą wiadomość: „Kombajn dla cieląt LPG w Treuenbrietzen odchowuje rocznie 600 cieląt od 4 dnia życia do ciąży w specjalnie do tego celu ustawionym kombajnie. Cielęta trzymane są w oborach otwartych i na wolnym powietrzu. Nowoczesne stodoły, opracowane przez samych członków spółdzielni, są w trakcie budowy i powinny zostać ukończone do 10-lecia naszej republiki. Do 1965 r. każdego roku ma być hodowanych 2000 cieląt. Brygada budowlana LPG nie jest jedyną, która pracuje przy budowie nowej otwartej cielalarni. W Narodowych Robotach Budowlanych pomagają pracownicy instytucji państwowych, dzięki czemu budowa jest tańsza o dwie trzecie planowanych kosztów. Mimo suszy spółdzielczy rolnicy z Treuenbrietzen nie musieli martwić się o wyżywienie, ponieważ stale sztucznie nawadniali swoje pastwiska."  Do pierwszego zdjęcia z 3 kobietami opublikowano następujący komunikat propagandowy: " Pielęgniarka hodowlana Christa Hartwig, która z kolegów z kolektywu młodzieżowego LPG „Happy Future” w Treuenbrietzen, powiat Jüterbog, za VI. delegowana na Kongres Rolników Niemieckich w Rostocku, relacjonuje swoje doświadczenia i wrażenia, jakie udało jej się zebrać podczas kongresu po powrocie. Opowiada praktykantkom Gertrud Wache i Heldze Geppert o wkładzie w dyskusję, która dotyczyła hodowli zwierząt w oborach otwartych”.

4. Demontagen nach dem Krieg
5. Die LPG baut wieder auf - ab 1958

Od pocz. W 1958 roku stadnina cieląt stała się prawnym właścicielem ogrodu i wykorzystywała go jako pastwisko dla bydła. Park jest ledwo rozpoznawalny. Oto kilka wrażeń z 2021 roku:

W 1958 r. w budynkach dawnego domu dziecka utworzono schronisko dla przyszłych hodowców bydła. Dom dziecka przeniósł się do dawnego hotelu „Leipziger Hof” przy Leipzigerstr. 202 (przy rondzie). Słyszał to wcześniej wywłaszczony w 1945 r. szef SA von Treuenbrietzen. W latach 70. akademik przeniósł się na Leipziger Strasse 10, na teren obecnego parkingu Netto. Po zjednoczeniu w obu budynkach urządzono mieszkania. W latach 90. willa i budynek administracyjny w Sebaldushof zostały sprzedane przez Treuhandanstalt byłym najemcom.

W 1983 r. na terenie byłego obozu ustawiono pomnik upamiętniający „Obóz Pracy Przymusowej Sebaldushof”. Kilka lat temu uczniowie liceum Treuenbrietzen odkryli plany niektórych baraków i oznaczyli je. Ustawiono tablice pamiątkowe i utworzono małą okrężną ścieżkę. Podczas wykopalisk w ramach astudenckie obozy letnie W 2019 roku znaleziono około 1000 matryc Adrema, na których wybito dane osobowe wielu pracowników fabryki  oraz pracowników zagranicznych. Można przeczytać ciekawą ocenę wykopalisk autorstwa archeologa Thomasa KerstingaTutajCzytaj więcej.  W przeciwnym razie fabryka i obóz pracy przymusowej są teraz zarośnięte lasem. Jest tylko kilka połamanych kawałków betonu.

bottom of page